Nie wyobrażam Sobie życia już bez tego potwora, ale ostatnio biłam się z myślami co mu podałam, że tak wymiotuje :( Żeby było mało problemów to zachowuje się jakby robił Mi wszystko na złość - fikus pogryziony, bluszcz tak samo wszędzie liście i niestety najgorszy punkt programu kocie wymiociny blee blee. I do tego, niestety mnóstwo sierści Tygrys linieje :(
Nie mogłam zrozumieć co Mu tak szkodzi, mój Tygrysek spędzał mi sen z powiek. Z dnia na dzień coraz więcej wymiotował i miał cofki. Było mi bardzo go szkoda - nie czekałam długo i wybrałam się do weterynarza - diagnoza jaką usłyszałam była prosta i oczywista. Aż wstyd Mi się przyznać z braku niewiedzy o moim pupilku :(
Jeżeli masz Kota musisz się liczyć z wymiocinami u tych zwierząt to czynność dość częsta i w zasadzie normalna. Kiedy kot wymiotuje nie jest to oznaka choroby. Aczkolwiek trzeba kociaka obserwować. Kot często zwraca, ponieważ w jego codziennej toalecie połyka sierść, która zalega mu w układzie pokarmowym. Dlatego też problem pojawia się najczęściej w okresie linienia.
I tak własnie było z moim Tygryskiem - kocham tego psotnika, ale tak mi ostatnio psocił, że byłam zła na Niego - nasze drogi się mijały w szczególności jak pożarł moje kwiaty, a następnie zwrócił :( Płakać mi się chciało, a dopiero po wizycie u weterynarza zrozumiałam dlaczego tak robił.
Cała wizyta trwała zaledwie parę minut - Tygrys okazał się Okazem zdrowia, tylko brakowało w jego diecie ziół, które pomogły by Mu pobudzić prace jelit w których zalegają kłębki sierści. I tak po wizycie udaliśmy się do sklepu zoologicznego, gdzie kupiliśmy zioła firmy "RIGA" Herbariga .
Po powrocie do domu od razu przystąpiliśmy do uprawy ziółek Buhaha - przedstawię Wam to niewiarygodne zachowanie Mojego Tygryska na widok i chyba zapach tych ziarenek :) Niestety nie obyło się bez scen drastycznych w których ucierpiał kartonik :)
Jak widać Mój Tygrysek był bardzo zadowolony z Ziółek widać, że nie mógł się im oprzeć :)) I muszę powiedzieć, a nawet odpukać problem został uleczony, a kwiaty uratowane :))
Pamiętajcie jednak, żeby Naszego kociaka szczotkować, bo niestety same ziółka nie pomogą do końca. Im więcej sierści pomożemy kotu usunąć, tym mniej wyląduje w jego jelitach i unikniemy niespodzianek :)
I tak Nasze drogi zeszły się znowu i cieszymy się każdą chwilą razem. Z tego wszystkiego nie udokumentowałam jak wyglądają już wyrośnięte ziarenka - ale odzwierciedlają te na pudełku :)
Ja już problem kocich wymiocin przeżyłam - Czy Wy też mieliście taki problem z kotem ??? Albo co jeszcze mnie czekać z tym nicponiem ??? Chętnie się dowiem na co muszę zwrócić uwagę.
moje mechate bydlątko niczym nie przejawia takiego zainteresowania... niczym prócz surowizny czasami
OdpowiedzUsuńNo to mój Tygrysek jest wszystkim zainteresowany :)
Usuńwiedział,że ziółka pomogą to tak szybko otwierał pudełko;)
OdpowiedzUsuńZe śmiechu płakałam jeszcze nigdy nie widziałam go w takiej akcji ;) Ale pomogło najważniejsze ;)
Usuńcałe szczęście, że kociak jest zdrowy
OdpowiedzUsuńTak to mnie najbardziej cieszy :)
UsuńJak on się dobiera do pudełka;) Dobrze że już mu lepiej:)
OdpowiedzUsuńTego po prostu nie da się opisać jak je dopadł nie było nawet co interweniować;) Zdjęcia tez było ciężko zrobić, jest As;))
UsuńAle słodziak<3 Uwielbiam zwierzaki, na pierwszym miejscu psy, a zaraz potem kotki:) Super, że już wyzdrowiał!:)
OdpowiedzUsuńTak jest wszystko dobrze a wystarczyło tylko trochę zielonego ;)
Usuńpiekny kotek
OdpowiedzUsuńDziekuje uwielbiam mojego paskuda ;)
Usuńcudowny kot :D
OdpowiedzUsuńDziękuję ale rozrabiaka z niego ;)
UsuńUwielbiam koty, ten jest wyjatkowo uroczy ;)
OdpowiedzUsuńJest wyjątkowy łobuz nawet jak mamy ciężkie dni to i tak bardzo go lubię ;)
UsuńJaki gryzoń mały ;) Moje koty też często wymiotowały. Oprócz tego nie sprawiały większych problemów. Oprócz tego, że jeden był strasznie agresywny, głównie dla obcych a drugi wchodził nam na głowy żeby chociaż trochę się poprzytulać.
OdpowiedzUsuńMój tygrys tez jest takim łobuzem rano o 4 urządza pobudkę, chodzi po nas i skacze ... Jest kochany nie ma z nim problemu nie wiem jak ktoś mógł go zostawić.Ale za kwiaty myslalam, ze go po gryze ;) Najwazniejsze ze jest juz dobrze ;)
Usuńcudowny szaraczek! Jestem fanką kociaków :)
OdpowiedzUsuńJa juz od prawie roku tez ;) Kochamy tego Łobuza;)
Usuńtez miałam kiedyś takiego pręguska szaraczka, bardzo podobny. Widać że prezencik sie spodobał:)
OdpowiedzUsuńPodobał się bardzo ;) usmialismy się po pachy zanim aparat chwycilam to już owinał się wokoło pudełka :)
UsuńSłodki kociak :D
OdpowiedzUsuńMój blog
Odwdzięczam się za każdą obserwacje :*
Słodki, kochany, żarłoczny Tygrys jeszcze chyba dobry miesiąc i będzie miał Roczek łobuz; )
UsuńUwielbiam koty.. problem mi znany bo u mnie koty były zawsze. Jak kot był tylko w domu to faktycznie trzeba mu było kupić coś żeby podjadał, a koty, które wychodziły radziły sobie same ;) Mój kot najbardziej wkurzał jak sikał do butów :P nie wszystkim.. tylko tym, którzy go zdenerwowali albo zajęli jego miejsce :)
OdpowiedzUsuńOj jest pamiątkowy jak ktoś nawet na fotel mu usiądzie to chodzi patrzy i czeka kiedy w końcu zejdziesz i zaraz się kładzie jak próbujesz ponownie go zwalić to okreca sie na plecy nogami do gory wariat ale uwielbiam Go ... jest czlonkiem rodziny i nie chce żeby chorował ;)
UsuńCześć :) Przejrzałam sobie trochę Twojego bloga i widzę, że jesteśmy sąsiadkami :D Mieszkam od Ciebie jakieś niecałe 30 km :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że kryzys zażegnany i kotek wrócił do formy. Z naszym kocurem chodzimy na spacery - kot na smyczy ;) i na spacerach pożywia się trawą. Tej "domowej" ani nie tknie. Może zimą.
Tylko trzeba uważać, gdzie ją je, bo najbardziej smakuje mu ta z parkingu i spod samochodów .... :(
Mój jak poszedł z nami na spacer to zaraz wskoczył na mnie i nie było możliwości ... w końcu udało się u babci na ogrodzie to tak skakał ze puszorek rozwalil;) kocham tego Łobuza
Usuńslodziak ^^ Chciałbym mieć kiedyś kotka :)
OdpowiedzUsuńKotek jest cudowny ale ma też swoje za uszami ;) Na pewno będziesz zadowolony z kociaka ;)
UsuńBiedny słodziak oby ziółka mu pomogły w trawieniu <3
OdpowiedzUsuńTak pomogły już lata jak szalony ;)
Usuńale słodki kociak!
OdpowiedzUsuńSandicious
Dziękuję ;) Jest kochany ;)
UsuńUroczy kotek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję naprawdę Slodziak ale nicpoty ;)
UsuńMam dwa futrzaki mniejsze ale wychodzące więc same się "pasą " na trawie :)
OdpowiedzUsuńNo to super mój nie bardzo ;)
UsuńSłodziak, ja też sobie już nie wyobrażam życia bez naszej Milki, koty to świetne zwierzęta, my kupujemy już takie gotowe trawki kocie w doniczkach, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie spotkałam :) Musze poszukać :) Pozdrawiam :)
UsuńTeż mam takiego stworka :) niestety jak tylko widzi na swojej drodze kwiatki, zaczyna je obgryzać. Sierść też gubi... Twój post na pewno mi się przyda:)
OdpowiedzUsuń